czwartek, 29 stycznia 2015

Motywacja

Nie ma znaczenia w jakim przedziale wiekowym są czytelnicy HAMMAKKa, chociaż początkowo, z uwagi na to, że jestem studentką, rozważając treść mojego dzisiejszego posta sugerowałam się tymi-walczącymi z trwającą sesją (i tu wypada powiedzieć "łączę się z Wami w bólu" ... ale także "jak nie Wy to kto?")...w każdym razie adresowany jest do wszystkich, którzy pofatygują się  go przeczytać. Właśnie.. co tak naprawdę bardziej Was motywuje? to, że "łączę się w bólu", czy "jak nie Wy to kto"?? Mnie zdecydowanie to drugie! 

Myślę, że nie ma się co nad sobą użalać... cokolwiek teraz robicie, czy przygotowujecie się do egzaminów, czy czeka Was ciężkie wyzwanie w jakiejkolwiek innej postaci ważne aby znaleźć efektywną motywację. Znajdźcie chwilę czasu, na coś co sprawia Wam przyjemność... nie ma znaczenia czy będzie to aktywna forma relaxu, czy chillout w łóżku. Z pewnością doda Wam to sił do dalszego działania. Zdaję sobie sprawę, że przygotowując się do egzaminów raczej zabieramy się do tego "na ostatnią chwilę" nie mamy zbyt dużo czasu na relax, hobby, spotkania towarzyskie... ale mimo wszystko wydaje mi się, że nauka, czy praca od rana do nocy nie przynosi upragnionych efektów, jeśli nie robimy sobie żadnych przerw i nie doświadczamy w tym czasie żadnych przyjemności. Oczywiście zabronione: narzekanie, płakanie, wypowiadanie (przede wszystkim na głos) zdań w stylu "nie zdążę" "już dupa". Polecam zdecydowanie te z zestawu "jak nie ja to kto?" "sen jest dla słabych". Nawet jeśli trafi się ktoś z Was, kto właśnie zabiera się za naukę do jutrzejszego egzaminu (mam nadzieje, że jednak nie, bo na tym blogu nie ma chyba informacji przydatnych na egzamin z jakiejkolwiek dziedziny) to jeszcze nic straconego :) 

Podobno najbardziej efektywny system nauki to 30-5-30, ku rozwianiu wątpliwości 30 to nauka a 5 przerwa, nie odwrotnie... chyba, że kierujemy się zasadą "spokojnie bez spiny są drugie terminy". Poza codzienną motywacją, relaxem, ale przede wszystkim nauką, zaplanujcie sobie jakąś nagrodę za taki intensywny okres. Nagradzacie się czasem sami? Osobiście polecam! Z pewnością drobny prezencik zagrzeje Was do działania! Dla mnie najbardziej motywująca jest świadomość, że po tym intensywnym okresie, jakim jest sesja, którą przechodzę wraz z moimi przyjaciółkami odbywa się kilkudniowy "biwak" ... co prawda zjeżdżamy się wszystkie w moim ulubionym leśnym domku (trudno zimą o czynne pole namiotowe), ale nazwałam to biwakiem, bo to słowo kojarzy mi się z najlepszą z możliwych dla mnie form spędzania czasu :) I taki oto biwak nakręca mnie na każdej kolejnej sesji. Każdy powinien wybrać sobie taką formę nagrody, która go najbardziej satysfakcjonuje, dla jednych może być to biwak, dla innych zakupy, impreza z przyjaciółmi... cokolwiek! Znajdźcie dla siebie motywację i pamiętajcie o odpoczynku! Dla tych z Was, którzy mają trochę więcej czasu na przygotowanie polecam skorzystać z krótkich poradników i testów pamięci dostępnych w necie, które podpowiedzą, jak się efektywniej uczyć. 

Podsumowując moje dzisiejsze wywody : NAUKA, przerwy, motywacja, nagrody!, pozytywne myślenie, #jak nie my to kto#,  #sen jest dla słabych# :D DAMY RADĘ !!! Powodzenia

1 komentarz:

  1. Muszę wyznać jeden istotny fakt... jestem spod znaku bliźniąt i nie raz spotkałam się z opinią, że mam dwie twarze. To jest 100% a nawet 110% prawda, w związku z tym chciałabym lekko skorygować powyższy post. Napisałam posta na blogu i uświadomiłam sobie, że lekko wychodzi ze mnie hipokrytka... napisalam "nie płaczcie nad nauką, myślmy pozytywnie" a sama przed egzaminem snuje sie z kąta w kąt, histeryzuje łącznie z wyciem i waleniem pięsciami w łóżku z krzykiem "ludzie kochani !". Tak dobrze sobie z tego zdaje sprawe, dlatego chcialam tu wyprzedzic ewentualne uwagi. Cieszę sie z faktu powstania tego bloga, bo moge napisac cos, co chcialabym zmienić i przede wszystkim więcej rzeczy mogę dzięki temu przeanalizować i wpłynąć na nie... może nie zawsze mi się to udaje, ale i tak myślę, że ma to wyłącznie pozytywny efekt. Oświadczam jednocześnie, że nic co zostało powyżej napisana nie mija się z prawdą, ale po prostu chcę tym komentarzem dołączyć do grupy adresatów. Pozdrawiam współblogerki (o ile jest takie słowo)

    OdpowiedzUsuń