niedziela, 6 października 2019

Niedzielny stres

Aniu, jak ten czas szybko leci! 
Czy Tobie też tak szybko mija czas?! 

Nie babciu, mi na szczęście mija dwa razy wolniej, wykupiłam taką specjalną taryfę, dzięki której każda sekunda trwa tyle, co Twoje dwie. Szczerze polecam. W końcu mam czas żeby zjeść śniadanie, jestem na czas w pracy, nie muszę się stresować deadline'ami, mogę ugotować zdrowy obiad, zadzwonić do przyjaciółki, przeczytać kolejny rozdział tej świetnej książki psychologicznej, którą poleciła mi mama, później chwycić za pędzel, dopracować obraz, który zaczęłam, w tle słuchając przypadkowej muzyki, która bije rekordy najmniejszej ilości wyświetleń na yt, ale jej Twórcy też mają wykupiony pakiet spowalniacza czasu, więc ich muzyka jest dopasowana do mojego trybu. Idealnie, sprawdź w wolnej chwili: Amiryan Mish & Brothers Nalbandyan - 3D Life

Byłoby super, jakby dało się tak odpowiedzieć babci za każdym razem, kiedy z przyzwyczajenia wspomina o pędzącym czasie. Z jej strony to takie zagajenie, dla mnie istny tajfun stresu! Znowu nie zdążę zrobić tego wszystkiego, co bym chciała! Znowu nie poszłam tam, nie zrobiłam tego, nie zadzwoniłam, nie załatwiłam...

Na szczęście zawsze jest wybór. Można wykorzystać niedzielne popołudnie na nadrobienie zaległości w prasowaniu, albo postukać w klawiaturę. Słuchawki na uszy, LTB radio ON! iii wyraźnie czuć, że poziom oksytocyny się reguluje. Jeszcze chwila i będę miała ochotę pomyśleć o nadchodzącym tygodniu. 


PS dzisiaj tylko taka krótka refleksja, wyszło słońce, więc może warto się wynurzyć na chwilę z domu...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz