Bang!
Czytając ten tytuł pewnie poczuliście to ukłucie w żołądku nie? Wiem, znam to. Jeśli jest na tym świecie chociaż jedna osoba, która dotrzymała postanowień noworocznych to Nobla jej! I wiem, teraz sobie myślicie: "ja nie robię żadnych postanowień i mam spokój". Ok, rozumiem. Dlatego podzielę się z Wami swoim patentem.
Na początku doszłam do wniosku, że zamienię nazwę z "postanowienia" na "pomysły". Mam pomysł na nowy rok! To brzmi całkiem sensownie, prawda? zrealizowany pomysł przyniesie nam samozadowolenie. Zawalony pomysł...wg mnie nie wywoła wyrzutów sumienia, w końcu to był tylko pomysł.
Pomysłów można mieć niezliczoną ilość, jedne są gorsze, drugie lepsze. A postanowienie ma jakiś taki cyrograficzny wydźwięk. Myślę, że każdy człowiek powinien mieć pomysły, jeśli ich nie ma, wtedy należy zacząć się martwić, ponieważ oznacza to, że przestał chcieć czegoś więcej (a to jest nieludzkie). Każdy z nas chce czegoś więcej, a żeby tak było, trzeba mieć pomysł jak to zrobić, prawda? Pomysły trzeba wypróbowywać, sprawdzać czy są dobre.
Moim pierwszym pomysłem na nowy rok jest: dbać o swoje zdrowie. Dobry pomysł? Wiąże się z tym dbanie o odpowiednie odżywianie, o odpowiednią dawkę ruchu, o odpoczynek. Tak, chcę w nowym roku dbać o swoje zdrowie. Nie sądzicie, że to brzmi lepiej, niż: "postanawiam od nowego roku się odchudzać!". Ktoś mógłby teraz powiedzieć: a dlaczego mam się nad tym zastanawiać akurat przed rozpoczęciem nowego roku, nie mogę tego zrobić w czerwcu? Możesz. Każdy moment na nowy pomysł jest dobry!
Na mnie rozpoczęcie nowego roku działa szczególnie mobilizująco. Kopa daje mi myśl, że zaczynając coś od początku powinnam zrobić to lepiej niż poprzednim razem. Nie sądzicie, że ktoś to wszystko tak wymyślił, żeby człowiek miał ciągle szanse na zaczęcie czegoś od nowa, nauczony poprzednimi doświadczeniami? Tylko, że człowiek jest niekonsekwentny. Dlatego potrzebny mu jest każdy nowy poniedziałek, każdy początek miesiąca, każdy nowy rok.
Życzę Wam eksplozji pomysłów teraz, przed nowym rokiem, ale też każdego dnia. Życie naprawdę, daje nam niezliczone możliwości.
Pomyśl, jaki pomysł pomoże Ci być szczęśliwym.
Czytając ten tytuł pewnie poczuliście to ukłucie w żołądku nie? Wiem, znam to. Jeśli jest na tym świecie chociaż jedna osoba, która dotrzymała postanowień noworocznych to Nobla jej! I wiem, teraz sobie myślicie: "ja nie robię żadnych postanowień i mam spokój". Ok, rozumiem. Dlatego podzielę się z Wami swoim patentem.
Na początku doszłam do wniosku, że zamienię nazwę z "postanowienia" na "pomysły". Mam pomysł na nowy rok! To brzmi całkiem sensownie, prawda? zrealizowany pomysł przyniesie nam samozadowolenie. Zawalony pomysł...wg mnie nie wywoła wyrzutów sumienia, w końcu to był tylko pomysł.
Pomysłów można mieć niezliczoną ilość, jedne są gorsze, drugie lepsze. A postanowienie ma jakiś taki cyrograficzny wydźwięk. Myślę, że każdy człowiek powinien mieć pomysły, jeśli ich nie ma, wtedy należy zacząć się martwić, ponieważ oznacza to, że przestał chcieć czegoś więcej (a to jest nieludzkie). Każdy z nas chce czegoś więcej, a żeby tak było, trzeba mieć pomysł jak to zrobić, prawda? Pomysły trzeba wypróbowywać, sprawdzać czy są dobre.
Moim pierwszym pomysłem na nowy rok jest: dbać o swoje zdrowie. Dobry pomysł? Wiąże się z tym dbanie o odpowiednie odżywianie, o odpowiednią dawkę ruchu, o odpoczynek. Tak, chcę w nowym roku dbać o swoje zdrowie. Nie sądzicie, że to brzmi lepiej, niż: "postanawiam od nowego roku się odchudzać!". Ktoś mógłby teraz powiedzieć: a dlaczego mam się nad tym zastanawiać akurat przed rozpoczęciem nowego roku, nie mogę tego zrobić w czerwcu? Możesz. Każdy moment na nowy pomysł jest dobry!
Na mnie rozpoczęcie nowego roku działa szczególnie mobilizująco. Kopa daje mi myśl, że zaczynając coś od początku powinnam zrobić to lepiej niż poprzednim razem. Nie sądzicie, że ktoś to wszystko tak wymyślił, żeby człowiek miał ciągle szanse na zaczęcie czegoś od nowa, nauczony poprzednimi doświadczeniami? Tylko, że człowiek jest niekonsekwentny. Dlatego potrzebny mu jest każdy nowy poniedziałek, każdy początek miesiąca, każdy nowy rok.
Życzę Wam eksplozji pomysłów teraz, przed nowym rokiem, ale też każdego dnia. Życie naprawdę, daje nam niezliczone możliwości.
Pomyśl, jaki pomysł pomoże Ci być szczęśliwym.
Czytam i od razu zaczynam się zastawiać nad moimi postanowieniami czy jak kto woli planami. Pierwsza myśl to oczywiście: Po co? Przecież rok w rok lista jest taka sama, a jej realizacja (nauczona wieloletnim doświadczeniem) niemożliwa z siłą mojej woli bliską zeru. Ani nie jestem asertywna, ani konsekwentna. Ambitna? I owszem, ale przede wszystkim przy określaniu celów a nie torowaniu sobie do nich drogi. No cóż... Zostaje na szczęście odrobina optymizmu i nadzieja na "nowy początek". Także jak co roku z uśmiechem na twarzy mówię UDA MI SIĘ! Do mojej standardowej listy w tym roku dopisuję dwa punkty: odłożenie pieniędzy na wyjazd w jakieś nowe ciekawe miejsce i odpowiedzenie sobie na pytanie: "Co chciałabym w życiu robić? Co da mi satysfakcję i będzie szczerze interesować?". Z drugim może być gorzej ale KTO JAK NIE MY?!
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno! W tym roku listę zapiszę na kartce, bo jak mówi barman z Billaboom niezapisane plany realizujemy w 20% a zapisane w 80% także zobaczymy ile w tym prawdy :)
Podoba mi się ! Chyba z tym wyjazdem to od Ciebie ściągnę :D
OdpowiedzUsuń